Sen starszej pani W małym pokoju z dumnym orłem i krzyżem drewnianym widziałam starszą panią, co luźno spuściła powieki, na pewno żyła, bo wierciła się, a nie wypada wiercić się umarłym. Po za tym znałam bezbłędnie, każdy obraz z powtarzającego się snu starszej pani. Sekundy w kolorze dzieci. Minuty na kształt długich spacerów w świetle księca. Godziny o gorzkim smaku niedopitych herbat. Całe lata nie wysłanych listów i nie wykonanych telefonów. Stulecia sprytny ucieczek i skutecznych uników. Chciałabym podejść i krzyknąć "Na nic nie jest jeszcze za późno" "Staniesz jutro twarzą w twarz z życiem!" Chciałabym pogładzić siwe, rzadkie włosy, ale niestety złośliwy los postawił między nami lustrzaną szybę - nie do przebycia.

  • poprzedni
  • spis treści
  • następny