Wyznanie Pójdź ze mną, proszę na koniec świata. Zatrzymamy się na progu naszej własnej apokalipsy. Usiądziemy na jednej szali wagi, trzymanej przez anioła pozdrowimy świętego Piotra ze złotym kluczem. Do Boga na wieczne szczęście, spokój, Do piekielnego kręgu, gdzie nie przybywa zima. Usiądziemy w poczekalni a z sufitu pokapią wody Jordanu. Byle tylko nas nie rozdzielili. Rzucę się, jak Reytan - "Nie pozwalam" I odwrotnie niż on zrobię to skutecznie. Dopilnuje, żebyś co rano dostawała ciepły kubek ulubionego kakao. Jeśli nie będzie Twoich zespołów, nauczę się je naśladować. Zagram z pośmiertnej materii blues, jazz, rocka, a czasem przypomnę Kaczmarskiego. Masz jeszcze kilka spraw do załatwienia. W porządku, zaczekajmy. Co znaczy pięćdziesiąt lat? Akurat po pracujemy, poznamy swoje dzieci. Podasz mi jabłko zakazane, zjem je roześmiany. Pochwalę twoją decyzje, odwagę i wychylimy ciała z powrotem na ziemię lub nowy świat chwilowy. "Nie udało się. Umarłeś parę dni za wcześnie. Przychodzisz teraz o świecie z przeźroczystym kubkiem kakao, Taki blady, taki mądry."

  • poprzedni
  • spis treści
  • następny