Dach biblioteki warszawskiej Ta planeta kiedyś była fragmentem ziemi wsparta na tezach, napędzona fabułą pobiegła prosto ku gwiazdom oddzieliła się unoszona przez litery My - chwilowe anioły` patrzymy z góry na szare drogi matkę z córką tak samo ubrane kręcące się koła rowerów widzimy raj po drugiej stronie rzeki w półkulistej altanie zliczamy kroki bluszczu zieloność dzielimy przez kolory kwiatów i złudne srebro drutów machamy z mostów klasycznej geometrii spadając w dół, gubimy skrzydła.

  • poprzedni
  • spis treści
  • następny