Tren III Tyle ciał pod grobową płytą, wielkich wojowników, patriotów walecznych rycerzy, krewnych, znajomych Głupich, mądrych, przedwojennych ciotek, Tegorocznych wujów. Ciebie jednej mi szkoda, ciebie jednej brakuje, Choć nigdy miecza nie dzierżyłaś w dłoniach, Nie zabiłaś Krzyżaka, nie zraniłaś Niemca, Niewinna i piękna, nieznanego imienia. Zawiniłem? Czy pijany, szalony? Na oślep wyciągnąłem dłonie, Wiał wiatr, ogrodnik sennie bawił chwasty. Zabiłem, wyrwałem z korzeniami Martwa, przywiędła na stole ... na próżno obrywam płatki, Zatapiam kolce łzami. Uciekłaś przed moim natrętnym Wzrokiem, do niebiańskiego ogrodu. Zostawiłaś nikczemnego mordercę w próżni Bez nadziei, bez przyszłości.

  • poprzedni
  • spis treści
  • następny